{Sanny}
Gdy się obudziłam leżałam na plaży. W głowie mi szumiało,
jedyne co wiedziałam to to, że jestem bezpieczna, bo Louis mnie wyciągnął z
wody. Tak, tyle pamiętałam. Upadek do wody a potem silne ręce mojego
przyjaciela wyciągającego mnie na ląd…
- Sam? – teraz usłyszałam także jego głos. –Słyszysz mnie?
Powiedz coś.
- Mhm – odparłam pocierając głowę. – Co się stało?
- Puściłaś mnie gdy byliśmy na skuterze, dlaczego do cholery
to zrobiłaś? Wiesz jak się bałem o ciebie?
- Przepraszam – tylko na tyle było mnie teraz stać. Louis
pomógł mi usiąść, a następnie nie wiadomo skąd pojawili się Emma i Harry.
Chłopcy wzięli mnie pod ramiona i pomogli dojść do domu, a dziewczyna szła cały
czas obok nas, pytając się ciągle czy aby na pewno wszystko dobrze. Po paru
minutach całkowicie otrzeźwiałam i byłam nareszcie zdolna do rozmowy.
- Co się stało, dlaczego go puściłaś? – pytała się
zmartwiona Emma.
- No bo… Bo zobaczyłam nagle na plaży paparazzi…. I przeraziłam się, że nam zrobią zdjęcia a
potem wszystko będzie w gazetach, że niby jesteśmy razem…. I te wszystkie
plotki… I Liam byłby zły….
- Och, kochanie, przecież Liam by nigdy nie uwierzył w takie
bzdurne plotki! – moja przyjaciółka zaprzeczyła gwałtownym ruchem głowy.
- Dokładnie! – poparł ją Louis. – Nie przejmuj się tymi
ludźmi, oni zawsze będą nas śledzić. My się z Harrym nabijamy z tych wszystkich
rzeczy co o nas piszą.
- Takk – potwierdził Hazza. – Wiesz co oni czasem potrafią
wymyśleć? A brzmi to tak wiarygodnie, że czasem nawet nasi najbliżsi się
zastanawiają czy to przypadkiem nie jest prawda…
- Haha, dziękuje wam, poprawiliście mi nieco humor. – Uśmiechnęłam
się szeroko na znak, iż wszystko już w porządku. Emma wzięła mnie za rękę,
ucałowałyśmy chłopaków i poszłyśmy do domu.
Następnego dnia Liam wpadł do nas z samego rana, przywitał
się z moimi rodzicami i jak gdyby nigdy nic usiadł sobie obok mnie na kanapie.
Następnie rzucił mi na kolana poranną gazetę a kto był na jej okładce? Louis.
Ale nie sam. Razem ze mną. Na skuterze. Moje przypuszczenia okazały się
słuszne.
- Powinienem się martwić? – spytał Liam.
- Nie. Nudziło mi się wczoraj, więc poszliśmy z Louis’em na
skutery.
- Tak, ale nie wspominałaś, że on musiał cię ratować przed
utonięciem.
- Ojej, to chyba dobrze, że mnie uratował, prawda? Przez
przypadek wpadłam do wody, ale teraz wszystko jest już dobrze – usiadłam mu na
kolanach i korzystając z okazji, że rodzice poszli do ogródka zaczęłam go
całować. Byleby tylko nie poczuł się
zazdrosny, bo wiadomo przecież, że ja tylko jego kocham, a nie żadnego innego. On
od razu się uśmiechnął obejmując mnie jednocześnie w pasie. Spojrzałam w te
jego głębokie, brązowe oczy i poczułam się najszczęśliwszą dziewczyną na
świecie.
- Mmm, o wiele lepiej – mruknął Liam.
- Kocham cię – odparłam.
- Ja ciebie też, skarbie – powiedział chłopak.
Następne dni minęły wręcz wspaniale. Każdą wolną chwilę
spędzałyśmy z chłopakami, bawiąc się wyśmienicie. Chodziliśmy po plaży,
graliśmy w różne gry, byliśmy nawet w kinie i w wesołym miasteczku. Raz poszłam
z Liam’em na jakieś pastwiska, aby urządzić sobie piknik, ale oczywiście wszędzie
wypasały się krowy. Lecz nam to nie przeszkodziło i spędziliśmy urocze
popołudnie w ich towarzystwie. Co prawda pożarły nam połowę zapasów, ale
najważniejsze było to, że mieliśmy siebie. Leżałam głową na jego torsie i
śmialiśmy się oglądając przelatujące chmury. Taka letnia sielanka.
W końcu także zorganizowaliśmy upragnione ognisko. Harry i
Em wiecznie przytuleni, Stacy i Zayn gadający o czymś zawzięcie i oczywiście…
moja kochana Carol z Louis’em. Byłam taka szczęśliwa widząc ich razem. Byli
jednymi z moich najlepszych przyjaciół i zależało mi na ich dobru. Świetnie się
dogadywali, ciągle coś do siebie szeptali, raz po raz wybuchając głośnym
śmiechem. On nawet nazrywał dla niej kwiatków i włożył jej we włosy. Carol się niesamowicie
zarumieniła, a Lou się uśmiechnął i znowu zaczęli gadać. Niall oprócz pysznego
jedzenia załatwił też dobrą muzykę. Aha i przyszedł z laskami. Taki blondynek Casanova. A DJ Malik pokazał
ponownie swój talent. Nawet uczył tego Stacy. Założył jej słuchawki i stojąc za
nią, trzymał swoją rękę na jej, pokazując prawidłowe ruchy. To był chyba
najromantyczniejszy wieczór ze wszystkich, tak że potem w nocy wszystkie cztery
siedziałyśmy w pokoju w ciszy, każda przeżywając to jeszcze raz. Muszę
przyznać, że trochę się napiliśmy, ale Liam szybko opanował sytuację wrzucając
nas wszystkich do wody. Krzyczałyśmy i piszczałyśmy jak wariatki. W końcu jacyś
sąsiedzi zaczęli wychodzić i nas ochrzaniać. Chłopcy zaczęli się z nim
wykłócać, ale jak jeden pogroził nam kosiarką to wszyscy zwiewaliśmy gdzie
pieprz rośnie. A ponieważ Lou i Carol ciągle żartowali, śmialiśmy się też i po
minucie już brakowało mi tchu. Natomiast inne wieczory… one należały do mnie i
Liam’a. Pewnego razu, o zachodzie słońca Liam łódką zabrał mnie na małą
wysepkę, która była niedaleko brzegu i zaśpiewał mi piosenkę, którą sam ułożył.
Kawałek szedł jakoś tak:
‘Baby, you light up my world like nobody else, you are my
Sun, you’re the reason of my existence… ‘
W każdym razie było to przepiękne. Tak minął mój ulubiony
wieczór z nim. Prawdopodobnie ostatni
miły przed tym co miało się wydarzyć….
Liam stał się chorobliwie zazdrosny. Był zły gdy tylko
spojrzałam na Louis’a, chociaż tłumaczyłam mu, że on jest dla mnie jak straszy
brat. Że jesteśmy tylko dobrymi przyjaciółmi, to wszystko. Ale on mi najwyraźniej
nie wierzył…
{Louis}
Hm, więc sytuacja między mną a Liam’em stała się bardzo
napięta. Nie odzywał się do mnie chyba, że musiał, omijał mnie szerokim łukiem.
To, że spędzałem dużo czasu z Sam nie znaczyło zaraz, że ją kocham. Przecież
tyle samo czasu spędzałem z Carol, która nawiasem mówiąc jest zajebista, serio,
po prostu rozumiemy się bez słów. Normalnie taka cicha i spokojna, ale jak
jestem z nią sam to jest rozgadana i wiecznie uśmiechnięta. Plus jej żarty też
są niezłe. No, ale wracając do mojego kumpla, sytuacja mająca miejsce dzisiaj
była kroplą, która przepełniła czarę …
Dziewczyny spędzały czas razem, a my siedzieliśmy w domu.
Liam bawił się na PS3, Niall grał sobie na gitarze śpiewając jedną z naszych
piosenek, Zayn przeglądał czasopisma od czasu do czasu spoglądając na Liam’a i
każąc mu ściszyć, a Harry nakładał żel na włosy, szykując się na randkę z Emmą.
Ja tymczasem wszystkich obserwowałem. Po
chwili loczek powiedział, że musi się zbierać, pożegnał się z nami i wyszedł, a
za nim Liam, mówiąc, iż pójdzie do Sam. Ucieszyłem się, bo może się jakoś
pogodzą i on przestanie być na mnie wiecznie zły. Na ten moment czekała reszta
chłopaków. Zayn odruchowo przestał czytać magazyn i skinął do Niall’a, który
podniósł głowę i odłożył gitarę. Usiedli wokół mnie jak na jakiejś rozprawie.
- Louis – zaczął brunet.
– Musimy z tobą pogadać.
‘No nie gadaj. Myślałem, że tak dla jaj sobie usiedliście
wokół mnie’ pomyślałem.
- Zauważyłem – powiedziałem.
- W naszym zespole najważniejsze jest zaufanie. Nie możemy
się kłócić, bo źle skończymy. A ty i Liam od paru dni zachowujecie się… nieprzyjacielsko
– Niall wygłosił swoją kwestię.
- Hej, to nie moja wina! – próbowałem się bronić.
- Louis…. Bądź z nami szczery, bo musimy to wszystko jakoś
zakończyć. Czujesz coś do niej? Kochasz Sam? – spytał Zayn.
- N… - nie zdążyłem dokończyć, bo w przedsionku dało się
słyszeć trzask zamykanych drzwi. Wszyscy jak na komendę rzuciliśmy się do okna.
Stamtąd można było zobaczyć idącego drogą (znów) wściekłego Liam’a.
- Cholera – powiedziałem i złapałem się ręką za głowę, gdyż
zaczynało do mnie docierać to co się przed chwilą stało. On musiał usłyszeć słowa Zayn’a…
- Przynajmniej poznał prawdę. Lou, nie możesz tego ciągnąć
dalej – skomentował Niall.
- Co? Jaką, kurde, prawdę?! Ja jej nie kocham, czy to do was
nie może dotrzeć? Ona jest dla mnie jak
młodsza siostra!
- Na pewno? Bo
spędzasz z nią podejrzanie dużo czasu – stwierdził Zayn.
- Hej, z wami też spędzam ‘podejrzanie’ dużo czasu, a to nie
znaczy, że was kocham!
- Nie? – spytał Nialler z żalem w oczach. – Nie kochasz nas?
– żartował sobie jak zawsze. Szkoda, że wybrał złą sytuację.
- Wiesz, o co mi chodzi, no. Ja… ja… - trochę spanikowałem
widząc wpatrzone we mnie oczy kolegów – kocham Carol. Taka jest prawda. Jak
więc mogę kochać Sam, skoro kocham Carol?
- No wiesz, może idziesz na dwa fronty… - zaśmiał się Zayn.
- Spadaj – odparłem.
- No dobra, ale co z Liam’em? Musisz mu wyjaśnić….
- On mu przecież nie uwierzy – rzekł Nialler.
- Przez was, pajace – dodałem.
Wtedy dostałem sms’a od Liam’a ‘Twoja Samusia jest wolna,
frajerze. Bierz się za nią.’
- Zerwał z nią…? - rzekł Zayn spoglądając mi przez ramię.
- Brawo, stary, teraz skrzywdziłeś dwie osoby… - rzekł
blondyn i obydwoje udali się na górę.
Schowałem głowę w rękach, załamany. Nie chciałem, nie chciałem…..
Cholera.
_________________________________________________________________________________
Takiego dobrego piątku to nie miałam od baaardzo dawna. :D
Mam nadzieję, że wasz również był udany. :]
Ósemka. Lubię. A jak wy ją oceniacie? :)
WAŻNE!
Obok, po prawej stronie widzicie sondę. Bardzo proszę zagłosujcie, ponieważ mam wrażenie, że nikt tego nie czyta, że wam się ogólnie tak średnio podoba i chcę wiedzieć co robię źle. Jest to anonimowe, więc jeśli tylko macie jakieś zastrzeżenia do bloga to błaaagam, głosujcie i pomóżcie mi go ulepszyć. : ) Jeśli ktokolwiek to czyta, mógłby chociaż coś napisać w komentarzu? Jakiś mały ':)' albo coś takiego. Dla was to sekunda, nic takiego, ale dla mnie znaczy wszystko. <3
+ Zmieniłam TWITTERA ---> @itsHoranHeroin . oraz tutaj macie moje gadu, bardzo chętnie piszę ze wszystkimi: 3715329.
Buziaki
Mika <3
"All good things come to an end"
(Wszystko co dobre, szybko się kończy)
Oto Horan rzucający gazetą w dupę Liam'a, za to jak potraktował Sam.
Ty Ty nie masz co wymyślać XDDD ale chociaż wiem , że Lou mnie kocha < 33333 ale ten Liam... :c smutno mi się zrobiło jak Louis dostał tego sms-a .musisz to naprawić < 3333
OdpowiedzUsuńja czytam i uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńNo ja też kurde czytam. :D
OdpowiedzUsuńMasz świetny blog... ale te rozdział nie skończył się za fajnie. ;/
czekam na następny blondyno! :D
Kiedy dasz następny? Napisz na gg. ;pp
UH czytam i czytam chętnie czytałabym dalej c: czekam na kolejny strasznie mi się podoba !
OdpowiedzUsuń@karolinkaaaa1d
Rozwalił mnie ten gif na samym dole. Niall, bardzo dobrze! Liam sobie zasłużył.
OdpowiedzUsuńRozdział bardzo mi się podoba :D I w zasadzie nic mi w nim nie przeszkadza... Może troszkę to, że czasem notki są za krótkie, ale to tylko czasem :)
Wiesz jak mi się podoba ten romantyzm w dzisiejszym? Po prostu się zakochałam *.*
Za to nie podoba mi się zachowanie Liama! O NIE! Tak się bawić nie będziemy, kolego. Dlatego lepiej, żebyś naprawił tą sytuację z Sam, bo jeśli tego nie zrobisz, wiedz, że twoje sny nie będą spokojne. Co nocy będę nawiedzać cię z wielką łyżką w ręce. Zobaczysz co to ból, kochasiu :) Czekam z niecierpliwością na następny! Zdecydowanie! <3
zajebiscie i czekam na nn :p
OdpowiedzUsuń